List z legnickiego ZUS będzie oznaczać kłopoty. Dyrektor dostał nowe zadanie
Source: www.money.pl
Author: Oprac. Kkg
Oddział ZUS w Legnicy dostanie specjalne zadanie. Będzie zajmował się egzekwowaniem należności z tytułu nieprawidłowo pobranych emerytur, rent, zasiłków i innych wypłat w całej Polsce.
Zmiany przewiduje projekt rozporządzenia ministra finansów w sprawie siedzib i właściwości rzeczowej oraz miejscowej dyrektorów oddziałów ZUS wyznaczonych do działania jako organy egzekucyjne. Specjalizacja ma pomóc w skutecznym odzyskaniu nienależnie pobranych środków - informuje "Rzeczpospolita".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tej chwili egzekucją zajmuje się 43 dyrektorów oddziałów ZUS. Poza należnościami składkowymi odzyskują oni także kwoty nienależnie pobranych należności pieniężnych z tytułu 26 rodzajów świadczeń - wyjaśnia dziennik.
Resort finansów tłumaczy, że poszerzenie katalogu odzyskiwanych świadczeń w ostatnich latach "wymaga skoncentrowania zadań w ramach jednej wyspecjalizowanej jednostki organizacyjnej ZUS - czytamy w uzasadnieniu projektu, który analizuje "Rz".
Po zmianie przepisów to dyrektor legnickiego oddziału ZUS będzie uprawniony do prowadzenia, na terenie całego kraju, egzekucji należności pieniężnych z tytułu nienależnie pobranych świadczeń z ubezpieczenia społecznego (np. zasiłku chorobowego) lub innych świadczeń wypłacanych przez ZUS (np. 800 plus), które nie mogą być potrącane z bieżących świadczeń - czytamy w "Rz".
Jak będzie działać to w praktyce? Dyrektorzy oddziałów ZUS przekazując akta do Legnicy będą zawiadamiać o tym osoby zobowiązane do zwrotu należności. Eksperci, z którymi rozmawiał dziennik, czekają na efekty zmian, podkreślając, że najważniejsza jest efektywność egzekucji.
- Dopiero za jakiś będziemy wiedzieć, czy specjalizacja rzeczywiście usprawniła odzyskanie środków - mówi w rozmowie z dziennikiem dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Uniwersytetu Warszawskiego.
Ekspert chwali wybranie legnickiego oddziału ZUS, gdyż - jego zdaniem - oznacza to "stworzenie miejsc pracy w miejscu, które ich potrzebują, bo borykają się z problemami demograficznymi, postępującym ubytkiem ludności" - czytamy w "Rzeczpospolitej".