Stay on this page and when the timer ends, click 'Continue' to proceed.

Continue in 17 seconds

Blackout Polsce nie grozi. Jest jedno "ale"

Blackout Polsce nie grozi. Jest jedno "ale"

Source: Interia.pl - Biznes

Polsce nie grozi blackout. Ale to nie znaczy, że nie ma czym się martwić Oprac.: Martyna Maciuch gospodarka 5 minut temu

Polsce nie grozi blackout, czyli nagłe awaryjne odcięcie prądu. Tak wskazuje w wywiadzie dla dziennika "Rzeczpospolita" Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE). Ale jeśli chodzi o konieczność ograniczenia dostaw energii, to odpowiedź nie jest jednoznaczna - zastrzega szef PSE

- Nagłe przerwanie dostaw energii nam nie grozi, o ile nie nastąpi jakiś kataklizm - wskazuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Grzegorz Onichimowski. To szef Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Ale to nie znaczy, że przed polską siecią nie stoją poważne problemy, także w krótkoterminowej perspektywie - zaznacza prezes PSE.

Transformacja energetyczna w Polsce. "Synonim chaosu i braku wizji"

- Problemy polskiej energetyki mają niewiele wspólnego z zarządzaniem sieciami przesyłowymi i systemem - wskazał Onichimowski pytany o to, czy w PSE są potrzeba zmiany w zarządzaniu.

Zaznaczył, że wyzwania dotyczą "raczej sposobu transformacji energetyki, który był dotąd synonimem chaosu i braku spójnej wizji". Do tej pory nie podjęto skoordynowanego wysiłku stworzenia planu transformacji energetyki i jego skutecznej realizacji - wskazuje Onichimowski w rozmowie z dziennikiem. Jak dodał, nie było też próby synchronizacji transformacji między różnymi sektorami.

Reklama

- Nigdy nie został ogłoszony plan transformacji całej gospodarki np. do 2050 roku - zaznaczył. Dodał, że gdyby powstał taki dokument, projekty mogłyby być realizowane we właściwiej kolejności i przy maksymalizacji korzyści, a nie przypadkowo. - Tej koordynacji inwestycji nie było i to zaowocowało obecną sytuacją, która wygląda dość dramatycznie - ocenił.

Czy Polsce grozi blackout? Szef PSE odpowiada

Onichimowski zaprzeczył jednak, że grożą nam blackouty. Była to odpowiedź na pytanie o szczegóły Planu Rozwoju Systemu Przesyłowego (PRSP) do 2034 roku. Jak opisywaliśmy także w Interii, w dokumencie tym jest mowa jest o deficytach mocy do produkcji energii, które mogą wystąpić w systemie energetycznym już w 2025 roku. W kolejnych latach sytuacja miałaby się pogarszać.

- Nieoczekiwane przerwy w dostawach prądu z powodów bilansowych zasadniczo nam nie grożą, bo mamy połączony europejski rynek energii i jeśli w polskim systemie energetycznym pojawią się braki, zazwyczaj możemy szybko je uzupełnić - wskazał. Zastrzegł jednocześnie, że "żadne odpowiedzialne państwo nie powinno polegać tylko na imporcie".

W ocenie prezesa PSE "nagłe przerwanie dostaw energii nam nie grozi, o ile nie nastąpi jakiś kataklizm". Ale nawet w krótkoterminowej perspektywie "nie mamy 100-procentowej pewności, że jesteśmy bezpieczni, o ile nie podejmiemy działań natychmiast" - dodał.

- Potencjalnie, w najgorszym przypadku, mogą wystąpić ograniczenia w poborze energii - zaznaczył prezes PSE. Onichimowski dodał, że "jeśli bylibyśmy zmuszeni je wprowadzać, to byłby to problem dla polskiej gospodarki i znaczące utrudnienie w pozyskiwaniu inwestycji zagranicznych".

Podkreślił, że powinno się więc "zrobić wszystko, aby nowe moce wytwórcze zaczęły powstawać i były dopasowanie do naszych potrzeb". - Produkcja energii powinna być jak najbardziej elastyczna i jak najtańsza - podsumował.

INTERIA.PL/PAP Reklama