Stay on this page and when the timer ends, click 'Continue' to proceed.

Continue in 17 seconds

Sparta się postawiła. Menedżer Motoru nie ukrywa, co chcą teraz zrobić!

Sparta się postawiła. Menedżer Motoru nie ukrywa, co chcą teraz zrobić!

Source: Przegląd Sportowy

-- Wrocław się okazał drużyną, która dość szybko odczytała nasz tor. Maciek Janowski, Artiom Łaguta i Daniel Bewley byli bardzo szybcy i naprawdę pokonanie ich, stanowiło nie lada wyzwanie dla naszych zawodników. Ale cieszy wygrana 10 punktami -- dodał członek sztabu szkoleniowego Motoru w pomeczowej mix-zonie.

Łaguta, Bewley i Janowski rzeczywiście pojechali koncertowo. W trójkę zdobyli aż 33 punkty. Gdyby kolejnego meczu wyjazdowego nie zawalił Bartłomiej Kowalski (0 pkt) i lepiej się spisał Tai Woffinden (5 pkt), to wrocławianie mogliby nawet pokusić się o sensację, podobną do tej sprzed roku. Wówczas w meczu rundy zasadniczej pokonali Motor w Lublinie 46:44. Dziesięć punktów straty i tak daje im jednak nadzieję na bonus.

-- Rok temu było gorzej, przegraliśmy dwoma. Na pytania, czy 10 punktów to jest wystarczająca zaliczka przed rewanżem, zawsze odpowiadam, że ja nigdy nie planuję zaliczek przed rewanżem, bo na każdy mecz jedziemy po to, aby wygrać -- stwierdził Ziółkowski.

-- Jedziemy dalej. Jest to siódme zwycięstwo w tym sezonie, 19 z kolei, licząc 12 wygranych w zeszłym sezonie. Nie będę ukrywał, że chcielibyśmy ten nasz rekord wyśrubować jak najbardziej -- zdradził menedżer Motoru.

W jego zespole najlepiej wypadli Bartosz Zmarzlik (12 pkt) i Fredrik Lindgren.

-- Zdecydowanie najtrudniejszy na razie test dla nas. Wrocław ma świetny zespół, pełen jakości. Dlatego naprawdę cieszy nas to zwycięstwo. Jestem też bardzo zadowolony z mojej postawy. To był jeden z moich najlepszych występów w tym sezonie. Szczególnie, że ostatnie tygodnie nie były dla mnie zbyt pomyśle i czułem presję, że muszę dostarczyć jakieś solidne punkty dla drużyny -- skomentował Szwed, który w pięciu startach wywalczył 10 pkt i 3 bonusy.

Dużo słabiej wypadł inny uczestnik finałowego sobotniego Grand Prix Czech, Dominik Kubera. Polak dołożył do dorobku Motoru tylko 6 pkt (miał też dwa bonusy).

-- Myślę, że świetne zawody pojechaliśmy, bo jako drużyna wygraliśmy je 10 punktami, Uważam, że to jest dobra zaliczka. Indywidualnie, kurczę, średnio jestem zadowolony, bo cały czas czegoś mi brakowało. Cały czas szukałem czegoś ekstra i nie mogłem tego znaleźć. Ciutkę mnie martwi, że to co robiłem, nie przynosiło tego efektu, co chciałem. Więc to jest dla mnie ciut zastanawiające, ale ok. Postaram się z tego wyciągnąć wnioski, żeby w kolejnych meczach było tylko lepiej -- zapewnił podczas rozmowy w mix-zonie Kubera.