Wyszła z mieszkania, bo nie mogła zasnąć. Zabójca czekał przed blokiem. Gdańszczanie nigdy nie zapomną o koszmarze
Source: Super Express
Zabójstwo w Gdańsku. Wyszła przed blok, bo miała problemy ze snem. Morderca czekał na zewnątrz
Koszmar w Gdańsku rozegrał się 10 czerwca 2022 roku. Minęły już 2 lata, ale ta sprawa wciąż emocjonuje mieszkańców centrum stolicy Pomorza. Martwą seniorkę znalazł świadek, który przed godziną 4:00 wychodził do pracy. Śledczy ustalili, że 84-latka regularnie wychodziła z mieszkania, bo miała problemy ze snem. Urządzała sobie spacery i nie inaczej miało być tej nocy. Ofiara nie miała prawa się spodziewać tragicznego finału. Niestety, trafiła na 55-letniego mężczyznę.
- W tracie oględzin na ciele kobiety ujawniono rany kłute na plecach oraz klatce piersiowej. Jak wynikało z opinii biegłego po przeprowadzonej sekcji zwłok bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety było wykrwawienie się wskutek krwotoku zewnętrznego i wewnętrznego w następstwie doznanych obrażeń. W wyniku intensywnych czynności, w tym oględzin zapisów monitoringów 11 czerwca 2022 roku zatrzymano sprawcę, którym okazał się 55 letni mieszkaniec Gdańska - wyjaśniła prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Wyszła przed blok, bo miała problemy ze snem. Została brutalnie zamordowana. Horror w Gdańsku
Rzeczniczka gdańskiej prokuratury poinformowała nas, że w oparciu o zebrany materiał dowodowy prokurator zarzucił mężczyźnie popełnienie przestępstwa zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Na tym jednak nie koniec. - Ustalono również, że od wielu lat znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją żoną, a w maju 2022 roku również groził jej pozbawieniem życia. Zarzucono mu popełnienie dwóch kolejnych czynów - przekazała prokurator Wawryniuk.
Zapadł już nieprawomocny wyrok w tej sprawie. Sąd nie miał wątpliwości i orzekł winę oskarżonego. - Za przestępstwo zabójstwa orzekł karę 25 lat pozbawienia wolności. Na rzecz pokrzywdzonego Sąd orzekł od oskarżonego tytułem zadośćuczynienia kwotę 100 tysięcy złotych - wyliczyła rzeczniczka.