Mecz o wszystko w Lesznie! Apator znów się skompromituje na wyjeździe?
Source: Przegląd Sportowy
O tym meczu w Lesznie mówi się od kilku tygodni. To właśnie pojedynek miejscowej Fogo Unii z KS Apatorem Toruń był mianowany tym o życie, czyli utrzymanie w PGE Ekstralidze. Los znów nie był łaskawy dla podopiecznych Rafała Okoniewskiego, bo muszą w tym spotkaniu radzić sobie bez czołowych zawodników, którzy leczą kontuzję.
Do ostatnich chwil nie było wiadomo, czy w meczu pojedzie Janusz Kołodziej. Przypomnijmy, że niekwestionowany lider Fogo Unii i jeden z najlepszych polskich zawodników w tym sezonie cały czas leczy kontuzję ramienia, której nabawił się podczas meczu w Grudziądzu. Jakby tego było mało, to drugi lider, Andrzej Lebiediew, dochodzi do siebie po ostatnim wypadku w Gorzowie, gdzie złamał trzy żebra i w tym meczu także nie wystąpi. W sobotę nie pojedzie także Damian Ratajczak, lider formacji młodzieżowej.
Motory napędowe, czyli leszczyńskie asy w talii Rafała Okoniewskiego co najwyżej będą śledzić to spotkanie z parku maszyn. To ogromny cios dla Fogo Unii, która tym meczem miała się przybliżyć do utrzymania się w PGE Ekstralidze, a tym samym znów obnażyć KS Apator w meczu wyjazdowym.
Toruńscy kibice bardzo obawiają się tego spotkania, bo doskonale wiedzą, co ich zawodnicy wyrabiają, gdy jadą mecz poza Motoareną i to nawet z tak poturbowaną kontuzjami drużyną, jaką jest Unia Leszno.
-- Leszno jest mocno porozbijane, jakoś ten skład kleją, ale zawodnicy wiedzą o co jadą, więc na ich korzyść może zadziałać determinacja. W Toruniu właśnie tego elementu mi brakuje i jeśli znów przejdą obok tego meczu, to mogą go przegrać. Spodziewam się jednak, że po ostatniej wpadce u siebie w spotkaniu z ebut.pl Stalą Gorzów, będą chcieli się odbić i wyzwolą z siebie nieco sportowej złości -- ocenił ekspert, Jacek Gajewski.
Rafał Okoniewski przez kontuzje odniesione w drużynie musi coś ulepić z pozostałych zawodników. Możliwości ma mnóstwo, bo wiele wskazuje na to, że za wspomnianego wyżej Andrzeja Lebiediewa będzie stosowane zastępstwo zawodnika. To niejako szansa dla Nazara Parnickiego, który w tym sezonie świetnie się spisuje i to nie tylko w PGE Ekstralidze. Głównie to zasługa Janusza Kołodzieja, bo Ukrainiec jeździ właśnie na jego silnikach.
-- Jeśli okaże się, że Lebiediew nie jest w stanie wrócić szybciej i będzie przebywał na zwolnieniu lekarskim przynajmniej 15 dni (wiązało by się to z tym, że odpuści SGP w Gorzowie -- przyp. red.), to myślę, że warto by było spróbować z zastępstwem zawodnika. A Nazara Parnickiego w tej sytuacji ustawiłbym na pozycji rezerwowego. Mógłby za ZZ-tkę pojechać dwa razy i zmienić ewentualnie każdego zawodnika z podstawowego składu. Chłopak punktuje, jest bardzo waleczny. Taki joker to skarb -- ocenił były menedżer.
Nikt w Toruniu nie wyobraża sobie innego wyniku, jak tylko zwycięstwo KS Apatora. Miejscowi fani mają jednak z tyłu głowy porażki swojej drużyny w meczach wyjazdowych i z pewnością w sobotę będą nerwowo obgryzać paznokcie. Kibice totalnie nie ufają swoim zawodnikom w takich spotkaniach, bo żużel w przeszłości pokazał już wszystkie oblicza tej drużyny. Ostatnia porażka z ebut.pl Stalą Gorzów i to na własnym torze uświadcza nas w przekonaniu, że torunianie mają swoje problemy, a mecz wyjazdowy, w tym przypadku i o taką stawkę, nie jest im na rękę.
UNIA: 9. Bartosz Smektała; 10. Benjamin Cook; 11. Andrzej Lebiediew; 12. Keynan Rew; 13. Grzegorz Zengota; 14. Hubert Jabłoński; 15. Antoni Mencel. Trener: Rafał Okoniewski.
APATOR: 1. Patryk Dudek; 2. Robert Lambert; 3. Wiktor Lampart; 4. Paweł Przedpełski; 5. Emil Sajfutdinow; 6. Krzysztof Lewandowski; 7. Antoni Kawczyński. Trener: Piotr Baron.